Przejdź do głównej zawartości

"Moje na górze" - recenzja dynamicznej gry od Alexandr Toys

Witajcie! Jeśli szukacie dynamicznej gry w której liczy się refleks to być może spodoba Wam się propozycja od Alexander Toys - "Moje na górze".

Zacznijmy może od tego co znajdziemy w pudełku?
A są to:
- plansza,
- klepsydra,
- 6 pionków,
- 165 kart z pytaniami,
- kolorowa kostka losująca,
- podkładka,
- instrukcja gry.

Już na widok samych łapek byliśmy bardzo ciekawi, jak będzie wyglądać nasza rozgrywka.


Jaki jest cel gry?
Celem gry jest dotarcie swoim pionkiem na pole meta. Aby tam dotrzeć należy po każdej wygranej rundzie przesuwać swój pionek. A jak wygrać rundę? Wystarczy, aby łapka gracza, który ją wygra znajdowała się na górze stosu w momencie gdy kończy się czas na odpowiedź.

A o co chodzi z tymi odpowiedziami?
Każda karta ma 3 kolory pytań. Po rzucie kolorową kostką, wiemy jaki kolor pytania mamy przeczytać.
A oto przykładowe pytania:
Kto musi nosić kask w pracy?
Co znajdziemy na działce?
Jakie rzeczy szeleszczą?
W co inwestuje się na giełdzie?
Jakie są zastosowania zużytych ubrań?
Wymień znanych kierowców...
... i wiele, wiele innych. Tak jak wcześniej wspomnieliśmy kart z pytaniami jest aż 165, więc wybór jest ogromny.


Jak grać?
Na początku wybieramy gracza prowadzącego (jest to funkcja zmienna i przechodnia). Gracz ten odpowiada za pilnowanie czasu, który wskazuje klepsydra. Po przeczytaniu pytania w kolorze jaki wskazała wyrzucona przez kolejnego gracza kostka, gracz prowadzący odwraca klepsydrę i ją zasłania dłońmi. Gdy czas minie woła: "stop:" Od momentu, gdy czas odlicza klepsydra gracze (oprócz prowadzącego) udzielają odpowiedzi na pytanie kładąc swoją łapkę na górze. Ważne jest tutaj to, że nie idziemy zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Udzielanie odpowiedzi na zadane pytanie nie podlega kolejności. Odpowiada ten kto ma pomysł.
Istotne jest również to, aby odpowiedzi, które udzielamy były logiczne i nie powtarzały się z już udzielonymi.
Gdy łapka gracza leży pod innymi łapkami to udzielając odpowiedzi wyciąga ją na wierzch i kładzie na górze.
I jeszcze jedna ważna sprawa - aby odpowiedź została uznana to łapka musi znajdować się w polu podkładki,a nie obok niej.
Gdy usłyszymy "stop" to zawodnik, którego łapka będzie w tym momencie na górze stosu, przesuwa swoim pionkiem po planszy na kolejne pole w stronę ety, a zużyta karta wędruje na spód stosu z pytaniami, a rola gracza prowadzącego przypada następnej osobie.


Gra sprawdziła się u nas podczas domówek. Jednak przeznaczona jest już dla dzieci od 8 roku życia. Zasady gry nie są skomplikowane, a można się tutaj nieźle bawić. Nasze odpowiedzi mogą być różnorodne, jednak muszą być prawdziwe, a czasami wystarczy ruszyć naszą wyobraźnią. Ciągła rywalizacja trzymała nas cały czas w napięciu. Użycie łapek było świetnym urozmaiceniem. A śmiech jest tutaj gwarantowany. Pytań także nie brakuje i są one różnorodne. Czas rozgrywki także się nie dłuży, cały czas coś się dzieje - nie ma tutaj czasu na nudę. Polecamy!


A u Was jakie gry są ostatnio na czasie?
Lubicie grać na domówkach? Co nam polecicie?


Komentarze

  1. Uwielbiam planszowymi zarówno dla dorosłych, w które gram ze znajomymi, jak i dla dzieci (gramy wspólnie z siostrzeńcem).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta gra dostracza rozgrywki :) Grałam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa wydaje się ta gra;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka fajna gra. Zainteresowała mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie świetna gra dla całej rodziny :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. widzę że już mam pomysł na prezent dla synka koleżanki na świeta.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna zabawa gwarantowana. 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się świetnie, na pewno będzie dobra zabawa dla całej rodziny, super :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z recenzji wnioskuję,że gra bardzo spodobałaby się mojemu synkowi. Klepsydra i packa na muchy - to jedne z jego ulubionych rekwizytów ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiamy gry! To już nas coniedzielny rytuał :) Gry Alexandra zawsze mile zaskakują!

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię dynamiczne gry, więc będę miała ją na uwadze. Dziękuję za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię planszówki, dlatego chętnie zagrałabym w tę grę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Koniecznie zaproponuję rodzince wspólne spędzenie czasu przy takiej zabawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawych rzeczy człowiek się tu może dowiedzieć, będę polecać znajomym tą stronę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy rodzaj aktywności. To dla mnie wielka motywacja do dalszych działań :)

Zapraszam również na nasz Fanpage Uwielbiamy Testowanie.

Popularne posty z tego bloga

Cudowna seria książeczek o pewnym lwie...

Uwielbiamy czytać, zwłaszcza wieczorami przed spaniem. To jest nas wieczorny rytuał. Mamy też swoje ulubione książeczki. O jednej serii opowiem Wam dzisiaj. Gdy otrzymaliśmy pierwszą książeczkę "Jak schować lwa" Helen Stephens w prezencie, bardzo nas ona zauroczyła. Jest w większym formacie, ma przepiękne ilustracje i ciekawą historię. Nie jest zbyt długa, ale po prostu wciąga, że chcę się ją czytać kilka razy... Jest to urocza i wesoła opowieść o zupełnie wyjątkowej przyjaźni, obsypana międzynarodowymi prestiżowymi nagrodami.  Czy małej dziewczynce uda się schować bardzo dużego lwa? Czy może go chować tak bez końca? Przecież to nie jest takie łatwe, a dla mamusi i tatusia lew w domu to nic fajnego... Gdy dowiedziałam się, że dostępne są jeszcze dwie książeczki z tej serii: "Jak schować lwa w szkole" i "Jak schować lwa przed babcią" nie mogłam się im oprzeć i zamówiłam je za pośrednictwem księgarni internetowej. I nie żałuję tego wyboru. Te d

Poznajcie kontynuację bestsellera "Zniszcz mnie", czyli recenzja książki "Napraw mnie" Anny Langner

Witajcie! Dzisiaj zapraszam Was na recenzję książki typowo kobiecej...  O jakiej książce mowa? Przekonajcie się sami... Książkę Anny Langner pt. „Napraw mnie” przeczytałam, ponieważ zaintrygowało mnie zakończenie pierwszej części – czyli „Zniszcz mnie”. Jest to historia o zbuntowanej outsiderce i wytatuowanym imprezowiczu, których połączyło gorące uczucie, jednak koniec końców nie znaleźliśmy typowego dla obyczajówek i romansów happy endu. Właśnie dlatego skusiłam się na tę drugą część.   Amy po rozstaniu z Barrym leczy złamane serce żelkami i Netflixem, ale nowa praca w agencji reklamowej pozwala dziewczynie stanąć na nogi… do czasu. Już pierwszego dnia pracy okazuje się, że kolejnym nowym pracownikiem firmy jest nie kto inny, jak Barry. Para toczy kłótnie, są między nimi liczne spięcia i wiele niewyjaśnionych kwestii. Jednak pożądanie i silne uczucia wiszą w powietrzu. Jeżeli podobała się Wam pierwsza część i zastanawiacie się, czy warto sięgnąć po kontynuację, to pewnie się nie

Wielka księga wierszy Juliana Tuwima - recenzja

To wydanie to klasyka w literaturze. Kto z nas nie zna twórczości Juliana Tuwima? Komu nie kojarzą się jego wiersze z czasami beztroskiego dzieciństwa? Te ponadczasowe utwory od pokoleń kształtują wyobraźnię i wrażliwość.   Ta "Wielka księga wierszy. Abecadło rymów" Juliana Tuwima to solidne wydanie. Znajdziemy w nim najpiękniejsze wiersze tego autora w układzie alfabetycznym - i taki układ nam się podoba. W szybki sposób możemy odszukać nasze ulubione utwory. A są nimi między innymi: "Lokomotywa", "Ptasie radio", "Słoń Trąbalski" czy też "Dyzio Marzyciel".  Wiersze wzbogacone są pięknymi ilustracjami wykonanymi przez Marcina Bruchnalskiego. Zobaczcie jak one wyglądają... I te rameczki dookoła. Cudnie, nie? Pomagają one zrozumieć treść wierszy i zapamiętać je.  My po to wydanie sięgamy nie tylko przed snem, ale również w ciągu dnia. Ja jako nauczyciel przedszkolny z chęcią wykorzystam je w mojej pracy z przedszkolakami. Duże litery sp