Przejdź do głównej zawartości

"Ile z gór tych złota" - recenzja

Gdzie i czym jest dom? Oto nieustannie pyta autorka w swojej debiutanckiej książce "Ile z gór tych złota". C Pam Zhang urodziła się w Pekinie, mieszkała już w 13 miastach, w tym w 4 krajach i ciągle jest na etapie poszukiwania domu. Jej powieść została nominowana do Nagrody Bookera. Trafiła również na listę dwudziestu najlepszych książek Baracka Obamy. 

O czym jest opowieść?
Lucy i Sam to rodzeństwo, któremu ojciec umiera w nocy. Matki też już nie mają. Jest ono pozostawione samo sobie w kraju, który nie uznaje ich istnienia. Żeby uwolnić się od przeszłości decyduje się ono na ucieczkę z górniczego miasta. Z dnia na dzień podczas ich tułaczki wychodzą na jaw kolejne ich rodzinne sekrety. Podróż prowadzi Lucy i Sam przez opustoszały widmowy kraj pełen kości gigantycznych bizonów i odcisków tygrysich łap. Akcja tej powieści rozgrywa się w czasach mitycznej gorączki złota. I to właśnie złoto ma tutaj kluczową rolę. Pokazuje ile ludzie są w stanie dla niego poświęcić. Rodzina Lucy i Sam mimo przeciwności losu starała się z całych sił poprawić swój byt. Dodatkowo epicka oraz intymna opowieść jest połączona tutaj z chińską symboliką, oryginalnym językiem i wyjątkową narracją.

Autorka doskonale wprowadza nas w klimat miejsc do których trafia rodzeństwo. Zdarza się nawet tak, że w pewnym momencie rodzeństwo się rozdziela. Czytelnik do końca nie wie czy ich losy znowu się połączą.

Lucy i Sam łączy chęć zmiany swojego życia jednak wiele ich też dzieli. Lucy była pełna dziewczęcości i pokory. Jej zapał do nauki sprawił, że nawiązała dobrą więź z jej nauczycielem, który wspólnie z nią zaczął tworzyć pewien monograficzny rozdział. Zaś Sam spełniała sen ojca o synu, to z nią ojciec wybierał się na poszukiwania złota. To ona wiedziała o nim wiele i pewnego dnia opowiada o tym Lucy. Teraz dla Lucy obraz ojca jest całkiem inny.

Temat inności pod względem zarówno społecznym jak i etniczym skłania czytelnika do własnych refleksji. Przecież i we współczesnym świecie te tematy są nadal bardzo aktualne. Wystarczy przyjrzeć się różnym sytuacjach imigracyjnym.

Opowieść jest piękna i bolesna. Wzrusza. Dodanie tutaj mądrości i słów chińskich, które przeplatają się z kulturą Wschodu nadaje tej książce wyższej wartości. Książka na długo zostanie w mej pamięci.

Komentarze

  1. Chyba się skuszę, gdyż Twoja recenzja bardzo gorąco mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie przekonałaś mnie do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też. Nie jest to książka po jaką bym sięgnęła na odmóżdżenie, a ostatnio takie u mnie królowały. Widać przyszedł czas na rozwój :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Twoim wpisie wnioskuję, że to naprawdę wartościowa książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnei przeczytam! Wydaje się naprawdę godna bliższego poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chińska symbolika tutaj bardzo mnie zachęca ale też ogółem książka wydaje się wartościowa i ciekawa. Mam dużą ochotę dać jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne słowa oraz ciekawe pytanie gdzie jest nasz dom, jak wielu z nas szuka sensu i swojego miejsca

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy rodzaj aktywności. To dla mnie wielka motywacja do dalszych działań :)

Zapraszam również na nasz Fanpage Uwielbiamy Testowanie.

Popularne posty z tego bloga

"Stefcia ma katar" - recenzja

Witajcie! Dzisiaj zapraszamy Was na recenzję książeczki w której główna bohaterka boryka się z przeziębieniem, a dokładniej z katarem. Wydawałoby się: "a co tam..."  Jednak w tym samym dniu, gdy pojawia się gorsze samopoczucie zdrowotne, w przedszkolu odbywa się bal karnawałowy. Jak tutaj poradzi sobie tytułowa Stefcia? Przecież strój pandy już czeka.... Zapraszamy na recenzję. Może już znacie serię o tej dziewczynce? My się przyznamy, że "Stefcia ma katar" to nasza pierwsza książeczka z tej serii. Dedykowane są one dzieciom w wieku przedszkolnym i nieco młodszym. W każdym wydaniu Stefcia ma jakieś przygody, trudności czy wyzwania, a czytelnicy odkrywają wspólnie z nią jak radzić sobie w takich sytuacjach. Przejdźmy więc do książeczki "Stefcia ma katar". Jest to kolorowe wydanie, oprawione w twardą okładkę. Tekst jest krótki i napisany zrozumiałym dla dziecka językiem. Czcionka jest duża, co sprawia, że może być to również książeczka do nauki czytania (u n...

"Reksio pomaga innym" - recenzja

Witajcie! Wiecie, że wczoraj miała swoją premierę książeczka dla dzieci, w której nasz bohater Reksio pomaga innym. Jeszcze nie tak dawno pisaliśmy recenzję na naszym blogu "Reksio poznaje emocje" może pamiętacie? A już dzisiaj zapraszamy Was na recenzję "Reksio pomaga innym". Tak jak wcześniejsza część, o której wyżej wspomnieliśmy ta również jest kartonowym wydaniem. Taka opcja jest idealna dla młodszych czytelników. Kartki nam się tutaj nie zaginają, nie drą. Książka jest trwała na wyczyny maluchów.  Książka pokazuje najmłodszym jakie mają prawa: - mogę pytać, - mogę liczyć na opiekę, gdy choruję, - mogę mieć własne zdanie, - mogę się uczyć, - mogę spędzać czas wolny, tak jak lubię, - mogę czuć się bezpiecznie, - mogę być sobą, - mogę mieć swoje sprawy. Dodatkowo każde prawo jest wyjaśnione prostym dla dziecka językiem. Wszystko jest opisane w kolorowej ramce, poniżej opowiadania.  To wszystko ukazane jest za pomocą krótkich historyjek w których zawsze występuje...

"Kto się chowa na lądzie i w wodzie?", czyli aktywizująca książeczka pełna ciekawostek

Witajcie! Jeżeli chodzi o książeczki dla mojego młodszego synka jest on wielkim zwolennikiem wszelkich książeczek aktywizujących. A to tutaj coś odkryjemy, a tutaj przesuniemy... W ostatnim czasie hitem była zrecenzowana już przez nas propozycja od Wydawnictwa Adamada "Wszyscy ziewają" i do dnia dzisiejszego synek do niej codziennie zagląda. Jest już cała poklejona, ale widać, że sprawia ona synkowi wiele radości. A dzisiaj mamy dla Was inną ciekawą książeczkę, a jest nią "Kto się chowa na lądzie i w wodzie", którą napisała pani Pavla Hanácková. Została ona przełożona na język polski przez pana Piotra Salewskiego. Ma ona 16 kartonowych stron opatrzonych  twardą okładką. Jak wiemy, zwierzęta są mistrzami kamuflażu. Ale i to jakiego! Tutaj dowiemy się, żółw może  przypominać nam kamień, a są nawet takie owady, które przypominają gałązkę, czy też kwiat orchidei. W książeczce ukryło się aż 20 zwierzątek. Trzeba nieźle "wytężyć wzrok", aby odnaleź...