Przejdź do głównej zawartości

Niebezpieczna walka z przestępcami w książce „Nic do stracenia” Przemysława Piotrowskiego

Zapraszam do lektury drugiego tomu przygód Luty Karabiny, która po dramatycznych przejściach próbuje ułożyć życie od nowa. Poprzednia część „Prawo Matki” została już zrecenzowana na Uwielbiamy Testowanie i opowiada o walce z grupą przestępczą handlującą żywym towarem. Główna bohaterka po odzyskaniu córki porzuca pracę na platformach wiertniczych w Norwegii i podejmuje się szkolenia młodych żołnierzy. Skupia się na życiu rodzinnym, jednak sielanka nie trwa długo. Zygmunt Szatan – przyjaciel oraz emerytowany policjant dowiaduje się, że ktoś zaczyna interesować się przeszłością Luty Karabiny oraz wydarzeniami w świebodzińskiej masarni.

Dodatkowo ukochany dziadek Tunahan Karabina nagle umiera. Był dla Luty autorytetem oraz życiowym mentorem. Kobieta razem z dziećmi postanawia pojechać na pogrzeb dziadka do Turcji. Nie wie jakie niebezpieczeństwa tam na nią czekają…

„Nie bał się śmierci. Tak naprawdę zaprzedał duszę diabłu już dawno temu i doskonale zdawał sobie sprawę, że przyjdzie czas, gdy ten się o niego upomni. Zrobił to w najmniej oczekiwanym momencie, ale trudno – los bywa przewrotny i naprawdę złośliwy.”

Podczas pobytu w Turcji, Luta Karabina zdaje sobie sprawę, że została wciągnięta w brutalną grę z przestępcami z przeszłości. Jej rodzinie grozi prawdziwe niebezpieczeństwo. Jednak upór i chęć walki pokazują, że nie będzie to łatwy pojedynek. Przemysław Piotrowski świetnie ukazuje silną i zdecydowaną bohaterkę, która perfekcyjnie dąży do zamierzonego celu. Nie będzie skrupułów, a czytelnicy muszą przygotować się na rozlew krwi. Doskonała fabuła oraz ciekawe postacie gwarantują Państwu wspaniałą ucztę czytelniczą. Kryminał godny polecania, a Pan Przemysław Piotrowski po raz kolejny nie zawodzi.

Jakie decyzje będzie musiała podjąć Luta Karabina?

Czy uda jej się odzyskać spokój oraz pokonać przestępców?

„Czuła jednak obecność tego, co zalęgło się w jej sercu i powoli zamieniało je w kamień albo bryłę lodu, kawałek po kawałeczku oplatało je niczym trujący bluszcz w oczekiwaniu na odpowiedni moment, aby wyjść z ukrycia i pokazać swoje szkaradne oblicze, bo bez wątpienia było szpetne, jak cały ten cholerny i niesprawiedliwy świat, w którym przyszło jej żyć, a teraz cierpieć katusze.”

Komentarze

  1. Będę czytać. To cieszy, że autor nie zawodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przemysław Piotrowski zawsze trzyma czytelnika w niepewności

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się, że jest mocna kobieca postać walcząca o sprawiedliwość.
    Przemysław Piotrowski potrafi zadowolić największych fanów kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie poznałam jeszcze twórczości pisarza, ale widzę, że warto to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy rodzaj aktywności. To dla mnie wielka motywacja do dalszych działań :)

Zapraszam również na nasz Fanpage Uwielbiamy Testowanie.

Popularne posty z tego bloga

Idealny kosmetyk na upały i nie tylko!

Żel bambusowy do pielęgnacji ciała i włosów? Słyszeliście o tak innowacyjnym kosmetyku. Dzisiaj przedstawię Wam bliżej sylwetkę Bambusowego żelu z krzemem do twarzy, ciała i włosów marki G-Synergie. Na pierwszy rzut oka to niesamowite, że ten produkt można stosować i na twarz, i na ciało i do włosów. Kosmetyk ten zawiera wyciąg z bambusa, wyciąg z melona, ekstrakt z nasion soi, ekstrakt z  czerwonej algi, dzięki czemu preparat troskliwie pielęgnuje skórę i włosy. Jak ten żel bambusowy wpłynął na moje ciało i włosy? Przede wszystkim moja skóra stała się bardziej nawilżona. Wszelkie podrażnienia, uczucie suchości czy też wrażliwości skóry zostało zminimalizowane. Kondycja skóry i włosów znacznie się poprawiła. Włosy nabrały blasku. Poza tym już tak się nie puszą i są bardziej wygładzone. Skóra zyskała zdrowy koloryt. To na prawdę działa. Żel ten doskonale łagodzi podrażnienia po opalaniu czy też po depilacji.  Ma działanie kojąco-pielęgnujące. Jak najlepiej stosować żel?

Dojrzewanie. To, o czym dorośli ci nie mówią- recenzja.

Witajcie! Dzisiaj mamy dla Was recenzję książki o... dojrzewaniu. Jednak nie jest to byle jakie wydanie. Tutaj mamy połączenie i rzetelnych i najświeższych danych z pełnym przekazu humorem. Książkę napisał Boguś Janiszewski, a ilustrację wykonał Max Skorwider. To już kolejne wydanie tego duetu.  Zanim rozpoczęliśmy dogłębną lekturę tej książki to najpierw przejrzeliśmy ilustracje. Są naprawdę ciekawe, wciągające... Nie brakuje tu komiksów, które wręcz bawią, ale i przekazują rzetelną wiedzę bez oporów. Tutaj nie ma "zatajania" informacji, tutaj mamy przełamanie tematu tabu. Dziecko czytając to wydanie poczuje się niczym osoba dorosła. Wszystko napisane jest bez owijania w bawełnę, na luzie o temacie, który nie dla wszystkich jest łatwy - dojrzewanie. Ten okres "jest obowiązkowy i nie zwalnia z niego żadne usprawiedliwienie". To czas pełen przygód również dla rodziców. Książkę można czytać również z nimi jak i osobno. Nie ma w tym również nic dziwnego, gdy sam rodzi

Budujemy zdalnie sterowany pojazd z klocków kompatyblinych z Lego - poznajcie Technic Policja SWAT

Witajcie! Wiecie, że Dzień Dziecka jest za niecały miesiąc? Macie już pomysły na prezenty dla swoich dzieciaków? Myśmy w ostatnim czasie mieli okazję przetestować klocki kompatybilne z LEGO - Technic Policja SWAT.  Może akurat komuś podsuniemy pomysł na prezent, kto wie?    Tutaj starszy synek miał okazję zostać operatorem policyjnej maszyny terenowej SWAT. Jednak ten model auta na początku musieliśmy złożyć, a było to dla nas nie lada wyzwaniem. Podążaliśmy krok po kroku za instrukcją dołączoną do opakowania. Pomoc osoby dorosłej była tutaj konieczna.    A wiecie ile mamy tutaj klocków? Aż 462! Więc nasz pojazd składaliśmy dokładnie przez prawie 3 wieczory, ale było warto.    Po złożeniu prezentował on się następująco... Zobaczcie sami. I jak? Podoba się Wam?   Pojazd Technic Policja SWAT prezentuje się świetnie. Jest wykonany z dobrej jakości elementów. Mamy tutaj np. gumowe opony, przednie i tylne reflektory, wzmocnienia w kabinach, mocny zderzak, duże tylne miejsce w którym możemy