Przejdź do głównej zawartości

Czas na "Rybobranie" razem z Wydawnictwem Alexander Toys

Witajcie! Dzisiaj zapraszamy Was na recenzję gry "Rybobranie" od Wydawnictwa Alexander Toys. Na pierwszą myśl zapewne kojarzy Wam się ona ze słynnym "Grzybobraniem", ale czy zasady są tutaj choć trochę podobne? Zaraz się dowiecie...

Jest to gra kościo-karciana. W pudełku nie mamy dużo elementów. Są karty (55 sztuk), kości (5 sztuk) oraz klasycznie znajdziemy instrukcję gry.

Karty przedstawiają rysunki ryb, które zawarte są na kościach do gry. Na jednej karcie możemy mieć jedną rybę, a na innej aż trzy.

Na kościach zaś zostało umieszczonych aż pięć ryb słodkowodnych które występują w Polsce: karaś, szczupak, sum, płotka i węgorz. Każda ryba ma inny kształt i dodatkowo, co ułatwia grę ma inny kolor. Oprócz ryb mamy jeszcze śmieci, ale o co z nimi chodzi opiszemy kilka linijek niżej...

Więc zapewne zastanawiacie się jaki jest cel gry? O co chodzi z tymi kostkami i kartami z wizerunkami ryb?

Najprościej tłumacząc, to należy rzucić kośćmi i dopasować je do ryb znajdujących się na odkrytych kartach. Jednak zdobyte karty można sobie jeszcze wzajemnie podkradać. A na końcu liczymy ilość zdobytych ryb. Tak, więc liczymy nie karty, a ryby. Pamiętajmy o zasadzie, że kartę z większą ilością ryb jest trudniej zdobyć...


Gra przeznaczona jest dla osób od 6 roku życia. Ja zaczęłam w nią grać z moim prawie 4-latkiem. Jednak oczywiście ułatwiłam w pewien sposób tutaj zasady gry. Odrzuciliśmy element wzajemnego podbierania sobie kart. Tak, więc rzucamy i zakrywamy to co mamy. Do momentu aż skończą się karty z naszej talii kart. Jeśli grają dwie osoby to rozdajemy 12 kart, jeśli np. trzy osoby to do rozdania mamy 18 kart. Pamiętamy również o tym, że zawsze mają być odkryte 4 karty na których układamy pasujące kostki. Gdy się wczytacie w zasady gry to wcale nie są one takie trudne. Można czasami sobie je ułatwić dostosowując do wieku dziecka. Gdy dziecko będzie starsze zalecam granie zgodnie z "prawdziwymi" zasadami.


Gra rozwija spostrzegawczość, ale również logiczne myślenie. Musimy zastanowić się którą rybkę opłaca nam się lepiej zasłonić. Czasem dobry jest również spryt, zwłaszcza gdy do gry dodamy podbieranie sobie kart. A wiecie, że na kostkach są również śmieci? Zobaczcie na zdjęcie powyżej... Jest puszka, butelka po napoju, stara wrotka, zużyta opona, a nawet stara pralka. Jeśli na kości wypadnie śmieć to niestety nie możemy go nigdzie położyć, ale wciąż możemy nią rzucić ponownie.


Pamiętajmy również o takiej zasadzie, że po skończonym ruchu musimy dobrać z talii tyle kart, ile zostało zabranych ze środka stołu, aby w każdym momencie były tam 4 karty. 

W instrukcji gry na ostatnich dwóch stronach mamy miłą niespodziankę. Są przedstawione prawdziwe zdjęcia naszych ryb, najważniejsze o nich informacje oraz ciekawostki. Fani ryb mogą się tutaj pozytywnie zaskoczyć.

Dla nas plusem tej gry jest również to, że jedna rozgrywka nie trwa zbyt długo. Tak, więc przegrany może się szybko odegrać, w kolejnej rozgrywce. Nie robimy dużego bałaganu: wystarczą kości do gry i karty. A zasady, które można lekko zmodyfikować sprawiają, że w grę mogą zagrać także dzieci poniżej 6 roku życia. Polecamy!

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy rodzaj aktywności. To dla mnie wielka motywacja do dalszych działań :)

Zapraszam również na nasz Fanpage Uwielbiamy Testowanie.

Popularne posty z tego bloga

"Stefcia ma katar" - recenzja

Witajcie! Dzisiaj zapraszamy Was na recenzję książeczki w której główna bohaterka boryka się z przeziębieniem, a dokładniej z katarem. Wydawałoby się: "a co tam..."  Jednak w tym samym dniu, gdy pojawia się gorsze samopoczucie zdrowotne, w przedszkolu odbywa się bal karnawałowy. Jak tutaj poradzi sobie tytułowa Stefcia? Przecież strój pandy już czeka.... Zapraszamy na recenzję. Może już znacie serię o tej dziewczynce? My się przyznamy, że "Stefcia ma katar" to nasza pierwsza książeczka z tej serii. Dedykowane są one dzieciom w wieku przedszkolnym i nieco młodszym. W każdym wydaniu Stefcia ma jakieś przygody, trudności czy wyzwania, a czytelnicy odkrywają wspólnie z nią jak radzić sobie w takich sytuacjach. Przejdźmy więc do książeczki "Stefcia ma katar". Jest to kolorowe wydanie, oprawione w twardą okładkę. Tekst jest krótki i napisany zrozumiałym dla dziecka językiem. Czcionka jest duża, co sprawia, że może być to również książeczka do nauki czytania (u n...

"Niesforne aniołki", czyli spacer przez Biblię dla milusińskich

W ostatnim czasie z moim 6-letnim synkiem codziennie przed snem czytamy 1 stronę naszych "Niesfornych aniołków" w których znajdziemy króciutkie historyjki na każdy dzień w roku. Książeczka jest podzielona na miesiące. Na każdej stronie mamy inny dzień i nową historyjkę. Na wstępnie mamy tytuł opowiadania, potem odnosimy się to cytatu z Biblii- jest to jedno zdanie. Następnie jest opowiadanie, które zawsze kończy się rymowanką, na przykład: Dziękuje Ci bardzo , dobry Boże, że moje serduszko innych kochać może. Każde opowiadanie, każda historyjka wzbudza w dziecku pewne refleksje, Uczy go jak postępować, jak radzić sobie z problemami. Wszystko jest dostosowane do wieku dziecka. Nie ma tutaj trudnych zagadnień, ciężkich rozważań teologicznych. Czyta się po prostu miło i przyjemnie. Bardzo często historyjki odnoszą się do codziennych chwil, które występują u dziecka. Co zrobić, gdy się złościmy? Jak możemy pomóc innym? Czym jest dla nas szczęście? A czym zaufanie? ...

Poznajcie nową książkę o pojazdach z okienkami!

Witajcie! Czy wśród Waszych dzieciaków są fani pojazdów i różnych maszyn? A może do tego książeczki z otwieranymi okienkami to u Was hit? Jeśli tak, to mamy dla Was recenzję nowej książki od Wydawnictwa Papilon - "Pojazdy. Wielka nauka dla małych dzieci". Dodamy jeszcze, że z tej serii książeczek mamy także wydanie o Kosmosie i o Ziemi. To jak przechodzimy do recenzji? Wydanie ma duży format - 25x27 cm. Jest to kartonówka, która ma aż 30 otwieranych okienek. U nas dzieciaki je uwielbiają. Każda książka z otwieranymi okienkami cieszy się u nas dużym zainteresowaniem. Takie okienka gwarantują mnóstwo zabawy! W środku znajdziemy napisane prostym językiem ciekawostki o pojazdach i tych większych maszynach. Są nimi np. pociągi, statki, stacje kosmiczne, samoloty itp.  Książka zapewnia naukę poprzez zabawę. Możemy z niej dowiedzieć się między innymi: Czy w tramwaju jest kierownica? Gdzie śpią marynarze? Jakie warzywa udało się wyhodować astronautom na stacji kosmicznej? Co pomaga ...