Przejdź do głównej zawartości

Rozpoczynamy przygodę z Johnson's baby CottonTouch™

Dzięki platformie TRND zostałam Ambasadorką  marki Johnson's baby i jej nowej linii kosmetyków pielęgnacyjnych dla najmłodszych CottonTouch™. Wspólnie z moim Mikołajkiem przetestujemy produkty z serii CottonTouch™ - mleczko do ciała i twarzy oraz płyn do kąpieli.

Mamy również do rozdania kilkanaście próbek płynu do kąpieli z którymi podzielimy się z naszymi znajomymi, którzy mają dzieci.

Po wielki testowaniu, zaprosimy Was do przeczytania naszej recenzji na temat tej serii kosmetyków.

Będzie to nie tylko nasza recenzja. Wypowiedzą się też inne mamy.

A może ktoś z Was również załapał się do tej akcji testerskiej?

Macie jakieś swoje doznania związane z marką Johnson's baby? 

Wkrótce recenzja, na razie leczymy ospę :) Jak wrócimy do zdrowia zaczynamy Wielki Test! Pozdrawiamy cieplutko i dziękujemy, że jest coraz więcej naszych fanów :)

Komentarze

  1. My uzywamy nivea albo hipp☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Używamy szamponu JJ do włosów, tego fioletowego. I świetnie nam się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie używam J&J ze względu na nieciekawe składy.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znałam wcześniej :D Pierwszy raz słyszę

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię markę Johnson's baby, więc jestem ciekawa tych produktów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używam, niestety kiedyś nas uczuliła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem składu tych produktów, niestety słyszałam bardzo złe opinie o tych kosmetykach, chociaż sama kiedyś ich używałam.. ale od jakiegoś czasu źle o nich mówią.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znałam wcześniej tej marki, ale gratuluję zostanie jej ambasadorką :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. oby się sprawdziło pomyślnie kochana<3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy rodzaj aktywności. To dla mnie wielka motywacja do dalszych działań :)

Zapraszam również na nasz Fanpage Uwielbiamy Testowanie.

Popularne posty z tego bloga

Wielka księga wierszy Juliana Tuwima - recenzja

To wydanie to klasyka w literaturze. Kto z nas nie zna twórczości Juliana Tuwima? Komu nie kojarzą się jego wiersze z czasami beztroskiego dzieciństwa? Te ponadczasowe utwory od pokoleń kształtują wyobraźnię i wrażliwość.   Ta "Wielka księga wierszy. Abecadło rymów" Juliana Tuwima to solidne wydanie. Znajdziemy w nim najpiękniejsze wiersze tego autora w układzie alfabetycznym - i taki układ nam się podoba. W szybki sposób możemy odszukać nasze ulubione utwory. A są nimi między innymi: "Lokomotywa", "Ptasie radio", "Słoń Trąbalski" czy też "Dyzio Marzyciel".  Wiersze wzbogacone są pięknymi ilustracjami wykonanymi przez Marcina Bruchnalskiego. Zobaczcie jak one wyglądają... I te rameczki dookoła. Cudnie, nie? Pomagają one zrozumieć treść wierszy i zapamiętać je.  My po to wydanie sięgamy nie tylko przed snem, ale również w ciągu dnia. Ja jako nauczyciel przedszkolny z chęcią wykorzystam je w mojej pracy z przedszkolakami. Duże litery sp

"Tomek i tata" Susanne Weber - nasza recenzja

Witajcie! Dzisiaj przedstawiamy Wam zbiór historyjek do wspólnego czytania (najlepiej dla taty i syna, lecz nie jest to warunek konieczny). Opowieści te świetnie sprawdzają się jako lektura na dobranoc dla 3-6 latków. A więc, przed Wami recenzja książki pt. "Tomek i tata" Susanne Weber od Wydawnictwa Debit. Historyjki nie są długie (mają ok. 3 strony), napisane są prostym językiem i dotyczą codziennych spraw Tomka, który jest przedszkolakiem i jego taty. Tata często znajduje rozwiązanie z trudnej sytuacji, potrafi doradzić i ma poczucie humoru. Tomek lubi dobrą zabawę, a poprzez różne doświadczenia poznaje świat razem z tatą.  Znajdziemy tutaj np. opowieść "o kichających gwiazdach", dowiemy się jak poradzić sobie z nielubianym przez dzieciaki sprzątaniem, czy też poznamy jak wyglądał męski dzień Tomka i jego taty. Niektóre historyjki mają pouczające przesłanie, inne są takie "zwykłe i codzienne", a jednak przyciągają uwagę małego słuchacza. Znajdziemy w ni

"Sekretne życie strupków" - nasza recenzja

 Witajcie! Przeróżne otarcia jak i skaleczenia mogą się nam przytrafić w różnych miejscach i w różnych momentach. Jednak nasze ciało jest tak zbudowane, że wie jak rozpocząć walkę z tymi problemami. Książka "Sekretne życie strupków" od Wydawnictwa Debit zabiera nas w podróż w głąb naszego organizmu i nie tylko. Tekst stworzyła Ariadna Garcia Turon, a z języka katalońskiego przetłumaczyła go Karolina Jaszecka. Zapraszamy na naszą recenzję! Zaczniemy od tego, że książka jest naprawdę duża... Jej wymiary to: 25 cm x 28 cm. I ma solidną grubą okładkę. Co do ilustracji w wykonaniu Mariony Tolosy Sistere - są one charakterystyczne. Znajdą one zapewne i zwolenników i przeciwników. Nam się tak średnio podobają. To co znajdziemy w środku? Na początku przedstawia nam się Uraz. Informuje czytelników, że jego ulubionym miejscem jest podwórko i to właśnie między innymi tutaj jesteśmy narażeni na różne otarcia, siniaki, skaleczenia itp. Pokazuje w jaki sposób one powstają. Następnie dzieck