Przejdź do głównej zawartości

"Mysie Bajeczki" Arnolda Lobela

Witamy w ten słoneczny, upalny dzień! Ostatnio wysoka temperatura nam dokucza. Nie ma to jak schować się gdzieś w cieniu z zaprzyjaźnioną ostatnio przez nas książeczką Arnolda Lobela "Mysie Bajeczki". O autorze może już słyszeliście? Jest on twórcą tekstów i książek ponad stu książek dla dzieci. Największą sławę przyniosła mu książka "Żabek i Ropuch". My jej osobiście nie znamy, ale myślę, że wszystko przed nami.


Przyjrzyjmy się bliżej naszej propozycji czytelniczej, która podbiła serce zarówno moje jak i mojego przedszkolaka. Książka jest w twardej okładce. Ilustracje do niej są piękne, Wyróżniają się na tle innych stylem ich wykonana jak i kolorystyką. Ile zawiera stron? 61 :) Jest ona w przekładzie Wojciecha Manna.


Opowiada o tym jak pewnego wieczoru Tata Mysz przebrał się już w szlafrok, założył swoje kapcie, aż tu nagle przychodzi do niego jego synek (a ma ich siedmiu) i mówi mu, że nie może zasnąć tak jak jego bracia. Tata Mysz ma na to sposób. Udaje się do sypialni swoich dzieci, siada wygodnie w fotelu i zaczyna opowiadać "Mysie Bajeczki". Jest ich siedem- każda dla każdego synka. Wszystko jest napisane prostym językiem, a każda bajeczka ma jakieś przesłanie.


I tak to w jednej przybliżona jest nam historia pewnej studni spełniającej życzenia. W innej poznamy kształty chmurek w bardzo zabawny sposób. Dowiemy się, czy można ich się bać? 

Naszą ulubioną jest "Wyprawa", która wzbogacona jest o obrazki, służące do czytania. Ma poczucie humoru i ma też pewien morał.  Jaki musicie sami przeczytać...


W innej opowieści pewna Myszka postanowiła wybrać się na przejażdżkę łódką. Pech chciał, że akurat nie było wiatru. Ale wiecie, że marzenia się spełniają? Wystarczy wiara we własne siły i cierpliwość. O tym przekonuje się nasza bohaterka. 


A może jesteście ciekawi historyjki o brudnej Myszce, która zalała całe miasto albo Starego Pana Mysza, który nie lubił dzieci do czasu, gdy...

Nie chcemy Wam zdradzać więcej szczegółów. Napiszemy Wam tylko, że te ciepłe i zabawne historie mają w sobie magiczną moc.

Oczywiście po tych wszystkich opowiastkach małe Myszki słodko sobie śpią. My czytaliśmy te opowieści w dzień. Ale przeczytamy jeszcze przed spaniem. Ciekawa jestem jak szybko zaśnie mój synek?  


Dowiedzieliśmy się również, że już wkrótce pojawią się "Mysie przysmaki" w tłumaczeniu oczywiście Wojciecha Manna. Po nie również z miłą chęcią sięgniemy!

Za egzemplarz dziękujemy:

A książeczka dostępna jest tutaj. Tam również możecie pobrać fragment tej bajeczki. 

Zmykamy dalej się chłodzić, bo na prawdę mocno grzeje... Jak radzicie sobie z tak wysoką temperaturą? A ktoś z Was miał może okazję poznać jakieś propozycje czytelnicze naszego Lobela?

Komentarze

  1. Nie znam tej publikacji, jednak bardzo mi się spodobała. Ilustracje są rzeczywiście piekne! Koniecznie musimy uzupełnić biblioteczkę o ten tytuł. 🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy jej nie czytałam ale teraz na pewno się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna ta książeczka dla młodszych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo jaka fajna książeczka. W sam raz dla dzieci zaczynających przygodę z czytaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Taka książeczka to super sprawa :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa książeczka. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie wydana książka dla dzieci. Kocham ten typ ilustracji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa książeczka :D A z upałami radzimy sobie z domową zimną herbatą i arbuzem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka przypomina mi dzieciństwo. Wydaje mi się, że nawiązuje do "starej, dobrej" literatury dziecięcej i ilustracjami i treścią. Fajnie mieć w swej biblioteczce takie "okazy" :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Z przyjemnością wejdę w świat mysich bajeczek, uwielbiam takich bohaterów w książkach. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepięknie ilustrowana książka. Z przyjemnością polecę ją dalej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna! Kojarzy mi się z jedną z moich książek szkolnych w pierwszej klasie. Przez ilustracje i ich układ.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja lubię tak kreskę w książeczkach dla dzieci! Ma w sobie to COŚ, czego brakuje wielu "nowoczesnym" rysunkom...:)

    OdpowiedzUsuń
  14. I pomysł na książkowy prezent podchwytuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo sympatyczne mysie bajeczki, ślicznie wydane!Ilustracje zachęcają do czytania, idealne również do ćwiczeń w czytaniu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. W takich ilustracjach można się tylko zakochać. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przypomniałam sobie, co mi ta książka przypomina. Oczywiście książkę "O czym szumią wierzby".

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajnie prezentuje się ta książeczka. A tytuł uroczy 💘

    OdpowiedzUsuń
  19. Szczerze, nie znam ani autora ani tym bardziej żadnej z jego książek, ale wydaje mi się bardzo interesująca. Gdybym miała kilka lat, a nie kilkanaście to na pewno sama bym się nią zachwycała i nie mogła wypuścić z rączek. Podoba mi się to, że ma coś ona w sobie z takich starszych książek, ta oprawa graficzna, po prostu cudo. Na pewno poszukam jej, gdy będę przygotowywała prezent dla jakiegoś szkraba.

    Pozdrawiam,
    Amelia

    OdpowiedzUsuń
  20. Urzekły mnie rysunki! Są takie śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo podoba mi się estetyka wydania, sama treść tez genialna ❤️

    OdpowiedzUsuń
  22. Boska książeczka i obrazki. Moje dziewczyny bardzo lubią takie książki . Świetne.

    P.S. Obserwuje. Dodaje bloga do ulubionych na swoim blogu. Uściski .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy rodzaj aktywności. To dla mnie wielka motywacja do dalszych działań :)

Zapraszam również na nasz Fanpage Uwielbiamy Testowanie.

Popularne posty z tego bloga

"Co i jak rośnie w ogródku" - recenzja

Witajcie! Dzisiaj mamy dla Was recenzję książki z serii "Od... do" Wydawnictwa Papilon - "Co i jak rośnie w ogródku" autorstwa Liliany Fabisińskiej. Na samym wstępie książka zaskoczyła nam pozytywnie swoim rozmiarem i grubymi, kartonowymi stronami. Dodamy do tego jeszcze piękne, kolorowe ilustracje, które są dość szczegółowe. Z tego wydania możemy dowiedzieć się jak sadzić, siać i dbać o rośliny, aby cieszyć się zbiorami. Przyznam się, że sama jako osoba dorosła z ciekawością wczytywałam się w tekst i znalazłam w nim kilka ciekawostek, które mnie zaskoczyły. A o jakich roślinach mowa? Wymienimy kilka... A są to: rzeżucha, dynia, groszek zielony, truskawka, tulipan, nasturcja czy też mięta pieprzowa. Opis każdej rośliny to obszerne dwie strony. Każda posiada ramkę z której dowiemy się: kiedy wysiewać roślinę, jakie przygotować stanowisko i jak często ją podlewać. To świetne vademecum małego i dużego ogrodnika. Książka pokazuje, że świat ogrodu potrafi być fascynujący

"Moje Pierwsze 5 Sekund" - sprawdź swoją wiedzę razem z dzieckiem!

Jednym z prezentów jakie otrzymał mój starszy synek na Dzień Dziecka była gra "Moje Pierwsze 5 Sekund" od Wydawnictwa Trefl. Ciocia wręczając mu ten upominek sprawiła wielką radość i zadowolenie na jego twarzy, gdyż jest on fanem wszelkich gier. Gra składa się ze 144 kart z pytaniami. Karty są dwustronne, więc w sumie mamy 288 pytań. Dostosowane są one do poziomu wiedzy dziecka- karty zielone mają łatwiejsze pytania, czerwone- trudniejsze. Poza kartami z pytaniami znajdziemy tutaj również 6 kart "Czas" i 6 kart "Zamiana", 1 specjalny czasomierz oraz instrukcję. Przeznaczona jest dla dzieci od 4 lat. Jednocześnie może w nią grać od 3 do 6 osób. Czasowo gra się w nią od 15 do 30 minut. Cel gry Zadaniem gracza jest udzielenie poprawnych odpowiedzi na jak najwięcej pytań. Za każdym razem gracze muszą podać 1 lub 2 poprawne odpowiedzi, zanim kulki stoczą się w dół spirali. Jak przygotować się do gry? Na bok odkładamy karty "Cz

Nauka poprzez zabawę z magnesiakami. Poznajemy owoce i warzywa oraz przenosimy się do Afryki!

Chyba każde dziecko lubi zabawę z magnesami... Przynajmniej u nas w domu tak jest i ja także w swojej pracy będąc nauczycielem przedszkolnym zauważyłam, że już samo przyciąganie obrazka do metalowej powierzchni jest dla najmłodszych czymś magicznym. To przecież takie "czary-mary!" Dzisiaj przedstawię Wam dwa zestawy magnesiaków od Wydawnictwa Alexander: "Warzywa i owoce" (zestaw większy) oraz "Mała Afryka Dzika" (zestaw mniejszy). Magnesy w takim wydaniu mają wielu zwolenników. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że jest to prosta i ekonomiczna zabawka, która w niezwykły sposób pobudza wyobraźnię u dzieci. Magnesami można się bawić w przeróżny sposób. U nas często było to tworzenie przeróżnych scenek czy też zabawa w wyszukiwanie (gdzie jest...?) , gdy cała lodówka była nimi "obłożona". U nas magnesy będące na lodówce pełnią również funkcję tzw. przytwierdzania. Czyli? Za ich pomocą mocujemy różne prace plastyczne do lodówki czy też karteczki z w