Witajcie! Dzięki akcji testerskiej organizowanej na portalu familie.pl miałam okazję przetestować zestaw kosmetyków zapewne znanej Wam wszystkim polskiej marki kosmetycznej VIANEK. Marka ta oferuje dobrej jakości kosmetyki naturalne.
W ich składzie często znajdziemy ekstrakty z polskich kwiatów i ziół, pochodzących z upraw ekologicznych. Ich zapachy są przeróżne. Ja jestem zwolenniczką owocowych nut i odnajdę tutaj: malinę, gruszę, a nawet wiśnię. Dodatkowo nie wiem czy wiecie, ale kolor każdej serii idealnie współgra z zapachem, działaniem i przeznaczeniem poszczególnych kosmetyków.
I tak oto otrzymałam 3 produkty z niebieskiej serii- nawilżającej:
- nawilżające mleczko do ciała z ekstraktem z lipy, lnu i akacji oraz olejem z kiełków pszenicy,
- nawilżająco-wygładzający peeling do ciała z nasionami czarnuszki i cukrem,
- nawilżający żel pod prysznic z ekstraktem z podbiału oraz olejem z kiełków pszenicy.
NAWILŻAJĄCE MLECZKO DO CIAŁA Z EKSTRAKTEM Z LIPY, LNU I AKACJI ORAZ OLEJEM Z KIEŁKÓW PSZENICY
Ma lekką konsystencję, a co za tym idzie łatwo się rozprowadza. Opakowanie z pompką ułatwia jego użytkowanie. Jestem wielką zwolenniczką balsamów w takim opakowaniu. Dodatkowo wtedy wiem, ile naciśnięć potrzebuję, aby wysmarować całe ciało lub czasami tylko niektóre partie.
Zawarty jest tutaj kompleks humekantów (mocznik, glicerynę i mleczan sodu), które mają działanie wiążące wodę, dzięki czemu odczuwalne jest zmiękczenie, wygładzenie i poprawa
elastyczności naskórka. Ja najbardziej zauważyłam tutaj efekt nawilżenia skóry, który przez dłuższy czas się na niej utrzymywał. Dodatkowo przy dłuższym stosowaniu producent zapewnia nas, że nasza skóra stanie się bardziej sprężysta, jędrna i gładka. To z tych cech zauważonych u mnie dodam jeszcze gładkość.
Pojemność produktu to 300 ml. Dla mnie w sam raz. Nie jest to za duże opakowanie, co zajmuje dużo miejsca i za małe, które lada moment się skończy.
NAWILŻAJĄCO-WYGŁADZAJĄCY PEELING DO CIAŁA Z NASIONAMI CZARNUSZKI I CUKREM
Moje pierwsze wrażenie? Ładny, lekki otulający zapach. To jeden z najładniej pachnących peelingów jakie dotąd stosowałam. Faktycznie bardzo dobrze wygładza skórę i jest skuteczny. Pamiętajcie tylko, żeby go dobrze spłukać z całego ciała, bo ta czarnuszka zafarbowała mi ręcznik- mój biały ręcznik. Na szczęście wszystko się wyprało :) Skóra po jego zastosowaniu jest odpowiednio natłuszczona, uelastyczniona. Po prostu taka odświeżona, a pozytywne efekty ujrzałam już po pierwszym użyciu.
Peeling jest w okrągłym, zakręcanym pojemniczku, który ma pojemność 250 ml. Czy jest wydajny? Ja przyznam się szczerze, że nie oszczędzam na ilości peelingu, stosuję go ok. dwa, czasami trzy razy w tygodniu, ale to moje opakowanie pomału się kończy, a mam je 3 tygodnie.
W składzie nie zabrakło tutaj m.in.: oleju z kiełków pszenicy i witaminy E, które właśnie odpowiadają za nadanie młodego wyglądu naszej skórze.
NAWILŻAJĄCY ŻEL POD PRYSZNIC Z EKSTRAKTEM Z PODBIAŁU ORAZ OLEJEM Z KIEŁKÓW PSZENICY
To mój faworyt spośród tych trzech kosmetyków. Doskonale nawilża skórę, dając jej niesamowity, delikatny zapach, który wcale nie tak krótko utrzymuje się na skórze. Po kąpieli czuję wielkie odświeżenie i przyjemną czystość. Żel ładnie się pieni, i ma żelową, przeźroczystą konsystencję. Dodatkowo skóra zyskuje miękkość i gładkość. Skład produktu zapewni nam także efekt zregenerowania przesuszonej skóry. A nie brakuje tutaj aktywnych składników.
I tak oto znajdziemy tutaj:
- ekstrakt z podbiału pospolitego, który ma działanie zmiękczające i uelastyczniające skórę, zapobiega nadmiernemu rogowaceniu naskórka i reguluję pracę gruczołów łojowych,
- olej z kiełków pszenicy, w którym zawarte są duże ilości witaminy E, a o działaniu tej witaminy nie będę się rozpisywać, bo jest Wam wszystkim doskonale znana,
- gliceryna, która zwiększa zdolność wiązania i zatrzymywania wody w naskórku oraz zwiększa transport składników aktywnych.
Szkoda tylko, że żel ten nie ma pompki, tak jak balsam- byłoby to o wiele łatwiejsze rozwiązanie podczas jego użytkowania.
Pojemność mamy tutaj taką samą jak wyżej opisane mleczko do ciała.
Niebieska, nawilżająca seria kosmetyczna marki VIANEK przypadła mi do gustu. Wielkie plusy dla niej za to, że są to produkty polskie, z dobrym składem i zapewniającym widoczne rezultaty. Na pewno ta seria zawita u mnie jak najdłużej.
A Wy jakie macie doświadczenia z tą marką?
Który produkt najbardziej przypadł Wam do gustu?
PS. Przypominam o trwającym KONKURSIE, w którym do wygrania jest książka. Jaka? Sprawdźcie sami :)
Który produkt najbardziej przypadł Wam do gustu?
PS. Przypominam o trwającym KONKURSIE, w którym do wygrania jest książka. Jaka? Sprawdźcie sami :)
Mam te produkty, korzystam i jestem z nich zadowolona. 😊
OdpowiedzUsuńWidziałam w Rossmanie, ale nie kupowałam, bo dostaję prezentowo różne kosmetyki i mam spory zapas.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji poznać tej marki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sylveco i jego marki Vianek, Rosadia, Duetus i Aloesove! W większości przypadków się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńMarkę Vianek miałam okazję jakiś czas temu stosować i najbardziej przypadł mi do gustu peeling do twarzy.
OdpowiedzUsuńPrzyglądam sie tym produktom w drogerii i jeszcze nic nie kupiłam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Vianka, miałam tę serię i byłam naprawdę zadowolona :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Chętnie przetestiwałabym żel pod prysznic, lubię jak ładnie pachnie i nadaje skórze miłą woń która zostaje przez jakiś czas
OdpowiedzUsuńDo tej marki nie trzeba mnie przekonywac
OdpowiedzUsuńEstupendo post!
OdpowiedzUsuńEspero verte pronto por mi blog! Feliz día!
♡♡♡
Wianek wart jest przetestowania, muszę sobie coś kupić z tej serii,
OdpowiedzUsuńchyba bal;sam...
Chętnie wypróbuję, może moja wymagająca skóra się przekona do tych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy produkty wydają się kuszące :) lubię ładnie pachnące kosmetyki
OdpowiedzUsuńZ tej serii znam krem do twarzy na dzień :)
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze produktów z tej serii, ale peeling mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Vianek :)
OdpowiedzUsuń