Przejdź do głównej zawartości

Recenzja książki "Człowiek z lasu" Phoebe Locke. Czy to na pewno dobry, mroczny thriller?

Do wzięcia w ręce „Człowieka z lasu” w dużej mierze zachęcił mnie opis fabuły. Po jego przeczytaniu miałam duże nadzieje na ciekawą historię, mroczny thriller z doskonale wykreowaną główną bohaterką. A co dostałam?

Sadie Banner tydzień po porodzie opuszcza swoją córkę Amber oraz męża Milesa. Ślad po niej ginie, nikt nie wie, gdzie kobieta się znajduje, dlaczego postanowiła zostawić swoją rodzinę. Przez szesnaście lat wychowaniem Amber zajmuje się Miles, aż do momentu, gdy pełna skruchy Sadie pojawia się w ich domu. Mężczyzna postanawia odbudować relację z żoną, a Amber z matką. Jednak jeśli ktoś myśli, że od tej pory ich życie to będzie sielanka, grubo się myli.

Wraz z powrotem Sadie wyłaniają się upiory z jej przeszłości. Konsekwencje dawnych wyborów i czynów odbijają się na nastoletniej Amber. Po dwóch latach od powrotu matki, dziewczyna zostaje oskarżona o zabójstwo i uniewinniona. Od razu nasuwają się pytania kogo zabiła? I czy to faktycznie była ona?

Czytając tę książkę spodziewałam się typowego thrillera psychologicznego, jednak są tu także różne klątwy i dziewczęta, które ofiarowują się człowiekowi z lasu. Powoli zaczyna się wyjaśniać, dlaczego Sadie podjęła decyzję o ucieczce, gdy opowiada swoją historię. Dziennikarka Greta wraz z kilkuosobową ekipą kręci film o dziewczynie, którą oskarżono o morderstwo i niedawno uniewinniono.

Dużym plusem tej książki jest ciągłe ocieranie się thrillera psychologicznego o zjawiska paranormalne, a niekiedy nawet o psychozę. Od początku byłam bardzo ciekawa tytułowego człowieka z lasu, jednak spodziewałam się, że wątek ten będzie bardziej rozwinięty. Niestety negatywny wpływ na odbiór tej książki ma wolno tocząca się akcja. Niekiedy już się nudziłam i miałam ochotę ją odłożyć. Uważam, że autorka mogłaby bardziej skupić się na legendzie człowieka z lasu i zjawiskach nadprzyrodzonych. Nadałoby to ciekawszy ton całej historii i pociągnęłoby akcję do przodu. Przy czytaniu denerwowały mnie zwykłe, prozaiczne sytuacje, które były całkowicie niepotrzebne w całej opowieści. Możliwe, że Phoebe Locke chciała tym sposobem przybliżyć czytelnika do bohaterów, jednak dla mnie były niekiedy aż infantylne i przez to nie polubiłam jakoś szczególnie żadnej z postaci.

Mocną stroną tej książki jest zakończenie, jednak patrząc przez pryzmat całości, całkiem ciekawy koniec  nie zatrze tego, że większość z niej była po prostu nudna. 

 

 

Lubicie zjawiska nadprzyrodzone w książkach?
Jaka książka ostatnio nie przypadła Wam do gustu?

Komentarze

  1. Szkoda, że nudziłaś się czytając tę książkę. A ja miałam ochotę ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro jest nudna to nie dla mnie ;p bardzo szybko się wtedy zniechęcam i odkładam książkę na bok

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno dość ciekawie brzmią psychoza i zjawiska paranormalne.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja może się skusze na tę książkę...zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo zainteresowały mnie te zjawiska paranormalne😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię zjawiska paranormalne, ale jak mówisz, że książka byla nudna, to może sobie odpuszczę :P Chcę być pewna, że przeczytam coś dobrego
    Ostatnio żadnych książek nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro zakończenie jest naprawdę dobre i zaskakujące, to nie mam żadnych więcej pytań. Wiem, że warto czytać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa propozycja czytelnicza, zwłaszcza w psychologicznym ujęciu wzbogaconym pobrzmiewającymi nutami pozazmysłowej wrażliwości. Dobre czytanie, ale tylko dobre. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio też trafiłam na nudną książkę, więc już po tą raczej też nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem Ci, że jak czytałam Twoją recenzję sobie myślę, ale fajna pozycja, ale jednak skwitowałaś, że nudna. Chyba po tym, co ja wywnioskowałam mnie by się spodobała. Każdy ma przecież inny gust :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy rodzaj aktywności. To dla mnie wielka motywacja do dalszych działań :)

Zapraszam również na nasz Fanpage Uwielbiamy Testowanie.

Popularne posty z tego bloga

Jednorożce. Pojedynek w chmurach - recenzja gry

 Witajcie. Dzisiaj mamy dla Was recenzję gry "Jednorożce. Pojedynek w chmurach" od Muduko. Czy przypadła nam ona do gustu? Czy ma proste zasady? I przede wszystkim czy zapewnia dobrą zabawę? Jesteście ciekawi? Odpowiedź znajdziecie poniżej... Gra zawarta jest w niewielkim pudełku. Jest ono solidne i ma magnetyczne zamknięcie, przez co elementy tak szybko nam nie wypadną. Kolorystyka pudełka jest też bajkowa- po prostu przyciąga uwagę. Jak sama nazwa wskazuje jest to gra, gdzie głównymi bohaterami są jednorożce. A jakie są jej zasady? Zaraz Wam wszystko opiszemy... Jednak najpierw zajrzyjmy do środka... A w środku znajdziemy: - 6 drewnianych pionków, - 12 naklejek na pionki - 4 planszetki (2 kwadratowe i  2 prostokątne), - 14 żetonów tęczy, - instrukcję. Jak jest cel gry? Należy złapać przeciwnika w pułapkę, skacząc po chmurkach i zostawiając za sobą żetony z tęczą, tak aby nie mógł on wykonać kolejnego ruchu. Wiek graczy? 7 lat w górę. Jednak u nas już 6-latek sobie poradził

Testujemy kaszki dla najmłodszych od Mamuko

Witajcie! Dzisiaj przychodzimy do Was z recenzją kaszek od Mamuko. Słyszeliśmy ostatnio o nich wiele pochlebnych opinii. Czy i nam one przypadły do gustu? Zaraz Wam wszystko opiszemy. Kaszki dostaliśmy przy współpracy ze sklepem internetowym Krabb. Często robimy tam zakupy- znajdziecie tam to co niezbędne dla malucha i oczywiście wyprawkę skompletujecie tam od A do Z. Jednak przejdźmy do kaszek. W naszym zestawie testerskim znalazły się trzy kaszki: - Kaszka ryżowa, - Kaszka gryczana, - Kaszka pełnoziarnista. Jak widzicie już same opakowania przyciągają uwagę. Kaszki pochodzą z litewskich upraw ekologicznych i spełniają wszystkie unijne normy. Są to jedyne na rynku nieprzetworzone kaszki, które certyfikowane są jako żywność dla dzieci, więc przechodzą dodatkowe kontrole jakości. Podczas ich produkcji nie używa się temperatury co sprawia, że zachowują wszystkie wartości odżywcze jakie znajdziemy w zbożach. Przyjrzeliśmy się bliżej składowi tych kaszek i faktycznie nie mamy tutaj cukru,

Książeczki dla dzieci o uczuciach i nie tylko

Witajcie. Dzisiaj mamy dla Was recenzję aż trzech wydań. Są to książeczki dla dzieci o uczuciach, pozytywnym zachowaniu i mindfulness. Wszystkie cechuje to, że znajdziemy w nich ćwiczenia dla dzieci. A to wszystko od ToTamto. Uczucia. Ćwiczenia dla dzieci Tutaj najmłodsi przenoszą się do świata uczuć, aby bardziej je zrozumieć. Piszemy najmłodsi ponieważ książeczka przeznaczona jest już dla dzieci od 3 roku życia. Znajdziemy w niej proste zadania, dzięki którym możemy dowiedzieć się jak rozpoznawać emocje, jak je wyrażać i przede wszystkim jak nad nimi panować. Jednak nie chodzi tutaj o to, aby te emocje w sobie tłumić. Musimy je po prostu zrozumieć. Ćwiczenia w tym wydaniu są różnorodne. Mamy i kolorowanki, zagadki, labirynty, pisemne zadania. Można je wszystkie dostosować do wieku i możliwości dziecka. Autorką jest tutaj Diane Romo - nauczycielka o blogerka. Od ponad dwudziestu ośmiu lat, uczy dzieci i w swojej pracy skupia się na interakcjach społecznych, gdzie swoim uczniom wpaja w