Recenzja książki "Czarne ziarno" Marty Zaborowskiej, czyli jak dramatyczne tajemnice mogą skrywać rodziny...
W winę matki nie wierzy jej córka Maria, a znalezienie prawdziwego sprawcy spada na Julię Krawiec, która musi dokładnie poznać rodzinne tajemnice Rawskich. Wielkim utrudnieniem są odmienne wersje zdarzeń każdej z osób przebywających wówczas w domu. Nikt nie widział zajścia w ogrodzie, każdy snuje domysły i próbuje poznać prawdę. Może jednak prawda jest zbyt mroczna, żeby mogła wyjść na jaw…
Wśród rodzinnych matactw, krętactw i niewyjaśnionych spraw pojawia się kolejna z sióstr Leona – Nina, która jak się dowiadujemy widziała całe zajście. Jednak sęk w tym, że nie może zeznawać…
Marta Zaborowska przedstawia w swojej książce dość zawiłą sprawę, która nie przedstawia jedynie morderstwa. Autorka porusza tutaj wiele więcej tematów, które mrożą krew w żyłach. Aż dziw bierze, że niektóre rodziny mogą skrywać takie dramatyczne tajemnice. Problemy rodzinne dzisiaj są na porządku dziennym, jednak kiedy czytam o rozmaitych sytuacjach patologicznych oraz o tym, że ktoś nie czuje się bezpiecznie we własnym domu, sama czuję niekiedy ciarki na plecach. Właśnie takie emocje wywoływała we mnie ta książka. Chociaż nie lała się w niej krew strumieniami, nie było scen, gdzie kogoś katowano, jednak krzywda nadchodzi praktycznie z każdej strony.
Chociaż wcześniej nie spotkałam się z poprzednimi trzema częściami, nie miałam większych problemów z odnalezieniem się w realiach głównej bohaterki. Najbardziej interesował mnie motyw zabójstwa Leona, dlatego może mniej skupiałam się na wątkach pobocznych i wszystko było dla mnie w miarę czytelne. Zapewniam Was, że książka ta zapewnia gamę przeżyć i emocji, całość owiana jest tajemniczością. Nie wiadomo, kto mówi prawdę, a kto łże w żywe oczy. Może jednak wszyscy kłamią?
Najlepszym elementem tej książki są portrety psychologiczne bohaterów. Każdy z nich jest odmienny, zaskakujący i skryty. Każdy jest też skrzywdzony. Przyczyn tych krzywd jest naprawdę wiele, każda z bohaterek ma swój bagaż doświadczeń i stara sobie z nim poradzić. W końcu… „Wszyscy mamy dwie twarze. Ta druga często bywa nieludzka”.
Uważam, że absolutnie warto przeczytać tę książkę i mam wielką ochotę poznać także poprzednie części. Na jesienny wieczór z herbatą w sam raz!
Znacie twórczość Marty Zaborowskiej i jej wcześniejsze tomy z tej serii? Jakie są Wasze wrażenia?
Co obecnie czytacie?
No może sie skuszę ^^ lubię tajemnice :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuńLubię bardzo takie powieści kryminalne, więc z chęcią bym poczytała. W grudniu jednak czeka na mnie spora porcja świątecznych książek.
OdpowiedzUsuńDobrze, że portrety psychologiczne są tak dobrze wykreowane.
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie dla mnie. Mnie ostatnio "Sześć grobów do Monachium" pochłonęło i póki co mam kaca książkowego :)
OdpowiedzUsuńDobrze skonstruowany bohater książki to już pół sukcesu. Skoro tu jest to osiągnięte, z chęcią sama przeczytam lekturę.
OdpowiedzUsuńCzytałam inną książkę tej autorki, była całkiem niezła, ta tutaj też zapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie, mnie właśnie ta część zawiodła, ale skoro Ty jesteś zachwycona to poprzednie powinny wywrzeć na Tobie jeszcze większe wrażenie.
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca książka jest w moim klimacie, ale spodobałaby się mojej przyjaciółce
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ale książkę z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich części, tej póki co także. Jednak te wszystkie zawirowania mnie zainteresowały. Brzmi to dość intrygująco.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja mnie zainspirowała, lubię takie klimaty w których trzeba poznawać portrety psychologiczne głównych bohaterów. Sami nie wiemy do końca czy dobrze znamy najbliższe nam osoby...
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty książkowe. Przyznaję,że o ksiązce wzceśniej nie słyszalam, ale dopisuje z przyjemnością do listy :-) Bardzo lubię takie historie, psychologiczny portret w tle i morderstwo :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńWielką fanką kryminałów nie jestem ale mogłabym dać tej książce szansę, czy raczej serii bo zaczęłabym od pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńHehe w tym roku tylko nam morderstw w sylwestra brakuje o.o
Przekonałaś, będę polować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O lubię takie książki, na pewno by mi przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowałaś tą książką. Lubię tego typ[u literaturę. :)
OdpowiedzUsuń